Generał Od 22 listopada 2014 r. nasz szczep nosi imię gen. Antoniego Hedy ps. “Szary”. Dlaczego akurat jego wybraliśmy na swój wzór do naśladowania? Mówili na niego “Szary”, ale wcale zwykłym człowiekiem nie był. Antoni Heda – na zawsze zostanie zapamiętany przez swoich podkomendnych, w co nie da się wątpić. Ale my wiemy, że powinien być pamiętany przez wszystkich Polaków, bo jak mało kto na to zasługuje.

Urodził się 11 października 1916 roku w Małomierzycach koło Iłży w rodzinie chłopskiej. Po ukończeniu szkoły powszechnej, gdzie nie był najlepszym, najgrzeczniejszym uczniem, kształcił się w Szkole Technicznej w Radomiu. W 1937 roku został powołany do Wojska Polskiego, po roku powrócił ze służby. Pracę zawodową rozpoczął w Fabryce Zbrojeniowej w Starachowicach.

Nie dane mu było długo nacieszyć się spokojem, bowiem rok po jego powrocie ze służby wybuchła II wojna światowa. Podczas kampanii wrześniowej w 1939 roku walczył wpierw w swych rodzinnych stronach, pod Iłżą, a następnie na Lubelszczyźnie. Po klęsce próbował przejść przez nową granicę niemiecko-radziecką ale został schwytany przez NKWD. Osadzono go w twierdzy Brześć. Po wybuchu wojny między Niemcami, a Związkiem Radzieckim zbiegł z więzienia, trafił jednak do niemieckiego obozu jenieckiego, skąd jednak również udało mu się zbiec. Po powrocie w strony rodzinne podjął działalność konspiracyjną w Związku Walki Zbrojnej i został komendantem Podobwodu “Dolina”.

“Szary” wsławił się wieloma brawurowymi akcjami. Zdobył bez strat własnych niemieckie więzienie w Starachowicach i uwolnił wszystkich, czyli ok. 80 aresztowanych, z których lwia część została żołnierzami jego oddziału. Zdobył w biały dzień po ponad 3-godzinnym boju ufortyfikowany kompleks budynków majątku Pakosław, odległy o 5 km od Iłży, obsadzony plutonem 45 niemieckich frontowych żołnierzy, terroryzujących okoliczną ludność. W czasie całej brawurowej bitwy ranny został tylko jeden żołnierz “Szarego” – ”Szczodry”. Oddział “Szarego” dokonał również udanej akcji odwetowej na niemieckich kolonistach we wsi Gozdawa koło Sienna: za represje na okolicznej ludności polskiej, dokonał udanej akcji na terenie Zakładów Zbrojeniowych w Starachowicach, podczas której partyzanci przebrani za Niemców opanowali fabrykę i wynieśli 2 mln. zł oraz broń, poprowadził swych żołnierzy do jednego z najwspanialszych zwycięstw antyniemieckiej partyzantki na Kielecczyźnie – zakończone sukcesem całodzienne walki w okolicy Jeleńca z niemiecką obławą, zaś w okolicach Wólki Plebańskiej opanował niemiecki pociąg, zdobywając znaczną ilości amunicji, a szczególnie zasłużył się wraz ze swym oddziałem w okresie akcji „Burza” – walczył wówczas m.in. pod Radoszycami, Trawnikami i Szewcami. Wraz ze swymi żołnierzami pozostawał wówczas pod komendą jednego z najwybitniejszych dowódców partyzanckich, legendarnego por. Jana Piwnika “Ponurego”.

Po zakończeniu wojny “Szary” pozostał wiedział, że wraz z nadejściem komunizmu Polska wolna nie będzie, pozostał więc w konspiracji, działając w ramach Ruchu Oporu Armii Krajowej, później Delegatury Sił Zbrojnych, a następnie zrzeszenia “Wolność i Niezawisłość”. Tym samym wpisał się w piękną, acz tragiczną kartę polskiej historii stając się jednym z żołnierzy wyklętych. W antykomunistycznym podziemiu niepodległościowym wsławił się bezprecedensową akcję, która odbiła się szerokim echem w całym kraju – rozbiciem komunistycznego więzienia w Kielcach, w którym UB i Sowieci osadziło ponad 370 więźniów. Na czele swojego oddziału, liczącego blisko 250 ludzi, w nocy z 4 na 5 sierpnia 1945 uderzył na kieleckie więzienie. Antoni Heda został ranny w trakcie rozbijania jednej z bram więziennych – odłamek utkwił mu w kolanie, pozostawiając ranę na długi czas. W wyniku tej akcji uwolniono przeważającą część więźniów, około 300 z nich, przeważnie byłych AK-owców. “Szary” przypłacił to jednak wielką tragedią osobistą – oszukujący go ubecy aresztowali jego rodzinę i zamordowali dwóch braci. Po wielkim sukcesie akcji w Kielcach, “Szary” podjął się starań organizacji rozbicia niesławnego więzienia na Rakowieckiej, nie doszło to jednak do skutku.

Dla dobra swych bliskich zaprzestał działalności konspiracyjnej – pod zmienionym nazwiskiem, jako Antoni Wiśniewski, wyjechał na Wybrzeże. Długo uciekał przed komunistycznymi służbami, nie mając lekko. UB jednak ostatecznie dopadło i jego – w 1948 roku został aresztowany w Gdyni, na dworcu Chylonia. Jego proces był jak na owe czasy niezwykły – mimo, iż inni żołnierze wyklęci, partyzanci i działacze byli przez służby traktowani w sposób okrutny, w swoich oprawcach “Szary” wzbudzał na tyle ogromny respekt, iż obawiali się zrobić mu krzywdę. Był on również na tyle wielkim bohaterem Kielecczyzny i Gór Świętokrzyskich, że obawiano się, iż wykonanie na nim kary śmierci lub wieść o okrucieństwie wobec niego może w jego rodzinnych stronach wywołać rozruchy. Służby długo starały się go złamać, “Szary” pozostał jednak nieugięty. Otrzymał siedmiokrotny wyrok śmierci, jednak w końcu dzięki interwencji byłych oficerów Armii Ludowej, którzy współdziałali z nim w czasach partyzantki, karę śmierci zamieniono na dożywocie. Siedział w więzieniach na Rakowieckiej, w Rawiczu i we Wronkach. Ostatecznie wyszedł z aresztu objęty amnestią na fali odwilży w 1956 roku.

Po powrocie na wolność pozostawał pod baczną obserwacją służb komunistycznych. “Szary” był uosobieniem bohaterstwa, walki i oporu przeciwko komunizmowi, a także symbolem prześladowania. Postawa patriotyczna i działalność Antoniego Hedy przysporzyły mu wielu wrogów ze strony ówczesnych władz. Tuż po wyjściu z więzienia zostało zorganizowane spotkanie z legendarnym dowódcą w Skarżysku-Kamiennej – przybyły na nie tłumy, co było manifestacją wielkiego poparcia dla jego osoby. Rozpoczął działalność kombatancką i społeczną, nie porzucając swych ideałów walki o wolną Polskę. Zamieszkał w Warszawie. Jako postać znana i wielce szanowana został doradcą Prymasa Tysiąclecia, ks. kard. Stefana Wyszyńskiego. Pozostał nim do śmierci prymasa w 1981 roku. W owym czasie włączył się również w działania rodzącego się NSZZ “Solidarność”, zakładając przy związku Niezależny Związek Kombatantów. W związku ze swą działalnością w “Solidarności” został po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 roku internowany i osadzono go w więzieniu na Białołęce tym samym w wieku 65 lat został najstarszym internowanym. Z aresztu wyszedł w czerwcu 1982 roku. W 1990 roku został awansowany do stopnia pułkownika przez prezydenta RP na uchodźstwie Ryszarda Kaczorowskiego. Później został odznaczony również orderem Virtuti Militari i Krzyżem Walecznych, został honorowym obywatelem Warszawy. Awansowany do stopnia generała brygady został dopiero w wieku 90 lat, w 2006 roku z okazji Święta Konstytucji przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Gen. Antoni Heda zmarł 14 lutego 2008 roku w Warszawie w wyniku powikłań po udarze mózgu.

Czyny “Szarego” świadczyły o jego wspaniałym charakterze i wspaniałej postawie jaką sobą prezentował. Wykazywał się nadzwyczajną charyzmą, sprytem, organizacją, zmysłem strategicznym, ale też racjonalizmem, opanowaniem i wielką odwagą. Był nadzwyczajną postacią, jak mało który dowódca, bardzo dbał o swoich żołnierzy, ci zaś odpłacali mu się wielkim szacunkiem co obrazuje doskonale ta scena ze wspomnień Tadeusza Sułkowskiego:

Nagle wśród zgromadzonych przebiegł szmer: “Idzie komendant…” i nastała cisza. “Szary” rzeczywiście był niesamowitym autorytetem dla swoich żołnierzy. Dopiero po wojnie, kiedy odwiedziłem “Szarego” po jego wyjściu z więzienia, dowiedziałem się, że miał wtedy dopiero 27 lat.

Mimo młodego wieku, “Szary” był wspaniałym żołnierzem i dowódcą. Cieszył się sympatią swoich żołnierzy, mimo że był też również bezkompromisowy, niesłychanie twardy i bezwzględny, zwłaszcza w sytuacjach, gdy coś było według niego złe moralnie. Wtedy w żadnym wypadku się na to nie zgadzał. Tępił pijaństwo i pod tym względem był nie do przebłagania. Straszliwie karał żołnierzy za to, że chcieli rozstrzeliwać jeńców niemieckich, bowiem znał wartość i godność ludzkiego życia, nawet życia wroga. “Szary” również bardzo lubił opiekować się harcerzami, cenił ich i przyjmował do swojego oddziału, aby przez kilka tygodni brali udział w jego działaniach i w podejmowanych akcjach zbrojnych, w celu przeszkolenia. Wielu z tych “uczniów Szarego” walczyło później w powstaniu warszawskim.

Generał “Szary” jest dla nas wzorem. Chcemy podążać ścieżkami jego wspaniałego charakteru, wpisać się w dziedzictwo jakie po sobie pozostawił i kultywować jego pamięć. To wielka postać polskiej historii. Wiemy, że naszą powinnością stać na warcie pamięci jednego z najwybitniejszych polskich dowódców podziemia niepodległościowego, wspaniałego żołnierza i przede wszystkim wielkiego Polaka. Jesteśmy z tego dumni i mamy nadzieję godnie pełnić tę służbę.